Od dawna chciałam przetestować niemieckie kosmetyki z DM-u. Ale jakoś nigdy nie złożyło się, żebym miała do nich dostęp. Używałam niemieckich antyperspirantów (uważam, że są lepsze od polskich - niby takie same, a jednak inne :D ), ewentualnie szamponów czy odżywek. Ale oto nastał ten moment i dostałam ładniutką paczuszkę kosmetyków, za którą dziękuję ;)
Znalazły się w niej kosmetyki Balea, Alverde, P2, TeeProSyn, ISANA MED, a nawet moja ulubiona pasta Elmex i dezodorant Playboy ;)
Od lewej: kremy do stóp/peelingi, żel do mycia, peelingi do ciała, szampony, żel do golenia (ma cudowny kokosowy zapach ;) )
Kultowe lakiery z P2, Elmex, próbka primera, serum z kofeiną, kremy do rąk, żel do mycia, dezodorant i na dole dwie kredki do oczu z P2.A tutaj w całym zamieszaniu znalazł się mega micel z Biedronki i żel do mycia twarzy, o którym dużo słyszałam i postanowiłam sprawdzić go ;)
Oprócz tego dostałam kilka ciuszków ;) Także żadnych zakupów już w tym miesiącu nie planuję. Teraz zastanawiam się, które produkty używać najpierw ;) Oby tylko takie problemy istniały ;D
Używałyście tych kosmetyków? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii ;)
Justyna