Pewnie wiele z Was zamawiało lub zastanawia się nad kupnem takich pudełeczek. Pamiętam, że kiedyś bardzo chciałam mieć owe cudeńko. Pamiętam też moje podekscytowanie, kiedy trzymałam w rękach pierwsze pudełko. U mnie przygoda z boxami trwała kilka miesięcy. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, zapraszam do dalszego czytania J

Aby porównać wybrane cechy, postanowiłam stworzyć tabelę. Lubię czytać i robić właśnie takie porównania.
Cecha |
Plus |
Minus |
Możliwość testowania wielu produktów |
Idea bardzo fajna, bo mamy okazję przetestować produkty, które nie używałyśmy, a czasami o nich nawet nie słyszałyśmy. |
Część produktów może nie być przeznaczona do rodzaju cery, nie spełniać naszych oczekiwań itp. Możemy komuś oddać, sprzedać albo wyrzucić produkt. |
Jakość kosmetyków |
Bywają w nich drogie i dość luksusowe produkty – zazwyczaj jako miniaturki, ale pomysł trafiony. Zdarzają się kosmetyki z niższej półki, które są bardzo dobre i z przyjemnością ich używam. |
Często dostajemy produkt za kilka złotych, którego nie spodziewałyśmy się i nie chcemy testować. Co to za przyjemność z kosmetyków, których kiedyś używałyśmy i okazały się bublem? |
Dostosowanie kosmetyków do potrzeb odbiorcy |
Czasami trafi się produkt cud, miód i malinka! J Ja miałam tak z produktami do włosów – każdy w boxach był dla mnie super. |
Co innego produkty do twarzy – np. dostałam maskę do cery suchej (mam cerę mieszaną w kierunku tłustej ;/), a także maseczkę, po której wypalało mi twarz... |
Element zaskoczenia |
Chyba każdy lubi być od czasu do czasu zaskoczony i właśnie takie pudełeczka nam to zapewniają J Do tego są ładnie opakowane, z czego mamy jeszcze większą frajdę! |
No dobra... Czasami jesteśmy zawiedzeni produktami, które znaleźliśmy w boxie. Musimy się z tym liczyć, bo przecież kupujemy kota w worku. |
Cena |
Jeśli pudełko jest trafione i dostaniemy do tego produkt extra (często subskrybentki dostają coś dodatkowego) – cena jest ok. |
Ale co jeśli produkty nie będą nam odpowiadać i nie jesteśmy subskrybentkami, tylko zdecydowałyśmy się na jednorazowe zamówienie? Większość pieniędzy wyrzucona w błoto. Wcale nie oszczędzamy, kupując takie pudełka. |
Próbki, próbki, próbki |
Od czasu do czasu lubię użyć próbek, ale jeśli większość produktów w boxie to saszetki... |
...znaczy to, że zmarnowałyśmy pieniądze. Często możemy dostać darmowe próbki, wystarczy poprosić. |
Pudełko |
Chyba najbardziej cieszę się z pudełeczek, w których trzymam akcesoria do manicure’u i inne rzeczy. |
Szkoda, że nie są mocniejsze, a więc łatwo je zniszczyć. |
Czytając orgazmiczne komentarze na stronach tych boxów, często zastanawiam się, czy jest się czym tak podniecać? Wszystko miodzio, super i w ogóle rewelacja... Czy aby na pewno? Druga sprawa: rozumiem, że firmy, które się tym zajmują MUSZĄ zarobić. Większość robi coś dla zarobków, a nie na cele charytatywne. Gdyby jednak pudełeczka były spersonalizowane i posiadaczka cery mieszanej/tłustej nie dostawała produktów do cery suchej i odwrotnie, warto byłoby się nad nimi zastanowić. Nie mówię, że nigdy nie zamówię żadnego boxa i to samo zło, bo pomysł bardzo mi się podoba. Trzeba go tylko dopracować.
Justyna