niedziela, 24 listopada 2013

Możemy Cię przyjąć, ale nie możemy Ci zapłacić. - Niedzielne przemyślenia

    Czy pamiętacie swoje zniecierpliwienie przed rozpoczęciem pierwszej pracy? Ja swoje pamiętam jak dziś, chociaż minęło już sporo czasu. Pamiętam też stres i moje wyobrażenia o tym, że zawsze będzie różowo. 



        Nie będzie to jednak wpis o życiu zawodowym Justyny, nie chcę Was zanudzać ;) To będzie mała refleksja o sytuacji młodych ludzi na rynku pracy.

       Okiem poszukującego pracy
Wyobraźmy sobie sytuację: Student pod koniec swojej nauki musi odbyć kilkumiesięczną praktykę. Robi to, oczywiście za darmo. Przed końcem tej przygody, pyta się o to, czy jest szansa, żeby zostać zatrudnionym. Dostaje bardzo satysfakcjonującą odpowiedź: 

Nie przewidzieliśmy zatrudniania nowych pracowników w tym roku, jednak potrzebujemy Cię w naszej firmie. Niestety nie możemy Ci zapłacić. 

Taki człowiek może mieć różne myśli w głowie, każdy może sobie sam to wyobrazić. Kolejna sytuacja: taka sama osoba szuka pracy, bo nie chce siedzieć na "tyłku" i się nudzić. Jaką odpowiedź otrzymuje od tej samej firmy? Nie mylicie się. Taką jak wyżej! Ta przykładowa firma jest bardzo duża i ma spore znaczenie w Polsce. Podejścia do przyszłych pracowników jednak nie ma w ogóle. Nie chodzi przecież o to, żeby zarabiać po 10 tysięcy. Tym osobom nie zaproponowano żadnego wynagrodzenia.
     Częstym przypadkiem są bezpłatne okresy próbne na 2 tygodnie. Taki szef ma ciągle nowych pracowników, bo ani jeden "nie spełnia jego oczekiwań". Pieniądze zaoszczędzone? Oczywiście!
         Nie mogę się powstrzymać przed napisaniem jeszcze jednego, bo z tym spotykałam się dość często, odczułam to nawet na własnej skórze. Tą ważną sprawą jest traktowanie podwładnego jak ŚMIECIA. Dobrze widzicie. Inaczej tego nazwać nie można. Są takie *****, które szukają tylko okazji, żeby zgnębić drugiego człowieka. Każdy sposób na dowartościowanie się jest dobry, nieprawdaż?

       Okiem pracodawcy
Nie chciałam spojrzeć na to tylko okiem pracownika. To za mało. 
     Często ludzie narzekają, że nie mogą znaleźć pracy, a bywa tak, iż wina tkwi w nich samych. Miałam okazję poznać takich, którzy szukali okazji, aby tylko gdzieś się schować. Chcieli wypoczywać w pracy, wisieć na telefonie godzinami. Jaką wartość ma taki pracownik? Dla mnie żadną, nie mówiąc już o współpracowaniu z taką osobą - istny koszmar, bo trzeba wykonywać pracę za dwoje.

     Wniosek jest oczywisty: Pracowniku, jak Cię traktują dobrze w pracy, daj coś od siebie! Pracodawco, traktuj z szacunkiem swoich podwładnych, może Ci to przynieść tylko korzyści.

        Niestety świat nie jest idealny i mój apel to tylko mrzonka. Czasami zdarzają się uczciwi pracodawcy i zaangażowani pracownicy. Tylko czemu jest ich tak mało?

      Na szczęście do mnie nikt nie wypowiedział słów z tytułu wpisu, ale przytoczone sytuacje są prawdziwe. Z przyjemnością wspominam prace, w których poznałam cudownych ludzi, a szefostwo było na medal. Resztę staram się zapomnieć. Teraz mam stypendium i nie muszę się gryźć, że nie mam ani grosza dla siebie. Mogę w spokoju czekać na rozpoczęcie nowego semestru i zająć się pisaniem bloga, czyli tym, co kocham :)

Justyna

Nie zapomnijcie o Facebooku:

Koniecznie odwiedź mojego nowego bloga - to tam będę dodawała pełne wpisy :)
http://justynamowi.pl/

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...